Ostatnie lata wystawiły nas wszystkich na próbę. Codzienne wiadomości z Polski potrafią przytłaczać. Polityczne napięcia, ciągłe konflikty, niepewność co do przyszłości. A kiedy dodamy do tego wojnę w Ukrainie, która wciąż trwa i jest tak blisko naszych granic, trudno nie czuć lęku i bezsilności.
Czasami naprawdę mam wrażenie, że wszystko jest zbyt trudne. Zaczynam dzień z dobrą energią, a kończę go z poczuciem ciężaru, który nie należy tylko do mnie, ale do całego świata. Z tego powodu coraz bardziej zaczęłam skupiać się na tym, co mogę kontrolować — na sobie, na mojej codzienności, na małych działaniach, które pomagają mi odzyskać równowagę.
Co naprawdę mi pomaga
Zacznę od czegoś, co może wydawać się oczywiste, ale dla mnie było przełomowe — regularny ruch. Ćwiczę kilka razy w tygodniu, najczęściej w domu, czasem wychodzę na rower lub idę na dłuższy spacer. Nie chodzi o wielkie cele czy sylwetkę, ale o emocje. Kiedy moje ciało się rusza, moja głowa odpoczywa. Po treningu czuję się lżejsza, spokojniejsza, jakbym trochę oczyściła się z napięcia.
Drugą rzeczą, która bardzo mi pomaga, jest rytuał pisania. Mam zeszyt, do którego wieczorami zapisuję wszystko, co we mnie siedzi. Nie analizuję, nie poprawiam, po prostu piszę. To działa jak rozmowa z samą sobą, ale bez oceniania. Dzięki temu łatwiej mi zrozumieć, czego potrzebuję i co naprawdę mnie martwi.
Trzecią praktyką jest kontakt z naturą. Nawet krótki spacer do parku czy posiedzenie na balkonie z roślinami daje mi poczucie uziemienia. Zdarza mi się też wyjechać na weekend za miasto, nawet jeśli to tylko kilkadziesiąt kilometrów. Cisza i zieleń działają na mnie jak lek.
Czasem sięgam po tarot
Mam też jeden mały rytuał, który może wydawać się nietypowy, ale stał się dla mnie naprawdę pomocny, tarot. Nie korzystam z niego jako wyroczni, ale jako narzędzia refleksji.
Gdy czuję się szczególnie zagubiona, wchodzę na stronę Sunrise Reading i korzystam z opcji losuj kartę tarota. Zadaję pytanie, na przykład: Co mogę zrobić, aby poczuć więcej spokoju? albo Jak odzyskać równowagę w tym tygodniu? To jedno kliknięcie, a potem otrzymuję opis karty, który często trafnie oddaje to, czego potrzebuję w danym momencie. Nie zawsze traktuję go dosłownie, ale zawsze mnie skłania do refleksji i zatrzymania się na chwilę.
Małe rzeczy mają znaczenie
Na co dzień staram się też dbać o proste rytuały, które budują moje poczucie bezpieczeństwa. Ciepła herbata wieczorem, zapalenie świeczki, telefon do bliskiej osoby. Czasem po prostu słucham muzyki, która mnie uspokaja, albo sięgam po książkę, która przenosi mnie w inny świat.
Nie zawsze jest idealnie. Są dni, kiedy mimo wszystkich tych sposobów czuję się bezsilna. Ale wiem już, że takie momenty też są częścią życia. I że dzięki tym małym krokom szybciej odzyskuję równowagę.
Dla mnie najważniejsze stało się to, aby każdego dnia zrobić chociaż jedną rzecz, która służy mojemu dobrostanowi. Nieważne, czy to spacer, ćwiczenia, zapisanie myśli czy losowanie karty tarota. Każda z tych rzeczy przypomina mi, że mam wpływ. I że nawet w niepewnym świecie mogę stworzyć w sobie przestrzeń spokoju.